Rajdowi Seniorzy
- Jak oceniam IX Ogólnopolski Rajd Seniora? - pytają mnie
jego komandor Grzegorz Rybak i kierownik komisji obliczeń
Teresa Cichacka. Ponieważ startowałem prawie we wszystkich
poprzednich jego edycjach lub byłem tam sędzią prób
samochodowych, to mogę obiektywnie ocenić. Był najlepszy z
dotychczasowych.
Dla mnie nie był taki. Ponieważ dzień wcześniej wpadłem do
działkowej piwnicy, to następny też nie był szczęśliwy.
Wylosowałem najgorszy – bo pierwszy numer startowy i
uzyskałem najgorsze miejsce, bo czwarte, a więc bez pucharu.
Zdobyłem jednak puchar za I miejsce w dwóch okrążeniach Toru
„Poznań” … symulatorem jazdy po tym obiekcie. W tej
konkurencji nie pomagał mi pilot – osobista żona Teresa.
Jednak bez niej zgubiłbym się na trasie. Odnalazła też
wszystkie obiekty na zdjęciach. Sukcesem jest również to, że
nie pokazywała ręką w lewo, mówiąc iż mam jechać w prawo,
jak to zdarzało się onegdaj.
Ciekawa była również trasa rajdu. W dniu Święta
Niepodległości zatrzymaliśmy się na chwilę pod pomnikiem
generała broni Dowbora Muśnickego. Także dlatego, aby
dowiedzieć się w którym roku urodził się (1867). W
zakrzewskim lesie zapaliliśmy znicz w miejscu pamięci
tysięcy Polaków zamordowanych przez hitlerowców.
Odwiedziliśmy też remizę strażacką OSP, której druhowie nie
przygotowywali się do gaszenia pożaru, ale pragnienia na
wieczornej imprezie. Później wpisaliśmy w kartę drogową
numer obozowy księdza Józefa Molskiego, proboszcza parafii
Skórzewo zamęczonego w Dachau.
Rajd Seniora współfinansowany był ze środków powiatu
poznańskiego, za co w imieniu jego uczestników bardzo
dziękuję! Na trasie widać było jak ten region się rozwija –
są nowe drogi, obiekty kulturalne, sportowe oraz inne.
Wjeżdżając do stolicy powiatu odwiedziliśmy na Ławicy pomnik
upamiętniający zdobycie tego lotniska 6 stycznia 1919 roku.
Z Ławicy na Tor „Poznań” było już blisko. Przed jego bramą
stanęliśmy o godz. 11.53, a więc piętnaście minut przed
czasem. Można było go wykorzystać na wypełnienie karty
drogowej, odpowiedzi z tematyki bezpieczeństwa ruchu
drogowego, udzielania pierwszej pomocy medycznej, przysłów
Świętomarcińskich. Przy pytaniach na temat polskich orłów
poddaliśmy się bez walki. Walczyliśmy jednak na nitce Toru
„Poznań” zmagając się z próbami samochodowymi. To wszystko
dało nam czwarte miejsce nagrodzone opiekaczem, torbą
turystyczną, parasolami i szalikami Automobilklubu
Wielkopolski.
Chociaż próby rekreacyjne nie zaliczane były do rajdowej
kwalifikacji, to też staraliśmy się wykonać je dobrze. Było
więc aptekarskie odmierzanie mililitrów wody, dojenie krowy,
dart, sterowanie modelem samochodu i jazda symulatorem po
Torze „Poznań”, co zrobiłem najlepiej. No cóż, znam na
pamięć wszystkie jego zakręty. Lubię po nim jeździć – także
samochodem. Czekam więc na następny Rajd Seniora. Będzie już
wkrótce – za niecały rok! Bo my, seniorzy inaczej liczymy
czas…
Tekst - Andrzej Górczyński
|