06-09.05.2014 WYCIECZKA WARMIA

 
 

Mikołaj Kopernik i Warmia za nami
Od 6 do 9 maja 2014 r. kolejna wycieczka AW przejechała Szlakiem Mikołaja Kopernika od Torunia do Fromborka, a do tego płynęła jeszcze statkiem do Krynicy Morskiej. Elbląg, Malbork - jako bonus za dobre zachowanie i Grudziądz.
Teraz trochę szczegółów. Jak zwykle wyjechaliśmy spod Krzyży. Toruń powitał nas słońcem. Niestety pod Krzywą Wieżą okazało się, że nie wszyscy uczestnicy „dobrze się sprawują”, ponieważ nie mogli ustać przyklejeni do Krzywej Wieży. Dom Kopernika był męczący, bo wysoki, za to Rynek Staromiejski piękny. Powitał nas wystawą wszelkiego rodzaju sprzętu i wozów strażackich, a pożegnał przemarszem Małej Orkiestry Dętej. Po tych męczących przeżyciach uczestniczyliśmy w „relaksacyjnym” seansie w Planetarium. Większość już wie, że planet jest osiem.
Wieczorem hotel w Olsztynie – Jezioro Łukoć, SPA, basen, masaże itp., bufet i co kto sobie życzył. A od rana znów relaks w Planetarium, ciekawe Obserwatorium Astronomiczne lub Galeria dla potrzebujących strojów kąpielowych, przerwa na kawę lub inne co nieco. W Zamku Kapituły Warmińskiej podziwialiśmy dziwne freski, linie które rysował sam Mistrz Kopernik. Tam też mieszkał i miał swoje W.C… Po Katedrze pobyt na Starówce przerwała nam ulewa, ale było to pod podcieniami z pysznymi lodami ekologicznymi np. pietruszkowymi. Wieczorem były osoby - których nie będę wymieniała - aktywnie korzystające z basenu i jacuzzi itd.
Następny dzień to Frombork. Ale tu dużo pamiątek! Tu spał Kopernik, tam jadł, tam pracował i umarł. W Katedrze jest jego grób i wspaniałe ograny. Wysłuchaliśmy koncertu z bisem – Chóru Niewolników z opery Nabbuco. Przy okazji nauczyliśmy się od pana Przewodnika z Laseczką różnych sztuczek uzdrawiających i wartości owocu avocado. A nad Zalewem znów leje, pewnie dlatego, że odpływamy.
Na statku było już nieźle, kilka kropli rozgrzewających wewnętrznie i było nam ciepło. Widoki piękne. W Krynicy Latarnia, znów pada. Dziki duże i małe, a morze w tle. Dalej już do Elbląga..Rano lało, więc zwiedzanie z okien autokaru. Wytrwali i uparci dotarli do Katedry i zdobyli Bramę Targową. Przed nami jeszcze Grudziądz, a tu niespodzianka, bo jest Malbork. Nasza pani Monika i pan Wojtek zgadzają się - możemy szybciutko zaliczyć twierdzę krzyżacką. I wreszcie Grudziądz, a. tu horror, cały rozkopany lecz tubylcy pomogli nam dojechać na parking. Jak zwykle mieliśmy szczęście, bo na Starówce znalazł się wolny pan Przewodnik i błyskawicznie pokazał ciekawe miejsca, opowiedział legendę o ułanie i dziewczynie z pomnika. Ale najpiękniejsze były Spichlerze nad Wisłą.
To już koniec mojej opowieści. Cokolwiek tutaj napisałam i tak nie odda atmosfery, doznanych wrażeń i niezapomnianych chwil. Ale nic by się nie wydarzyło, gdyby nie nasz wspaniały organizator, twórca i animator wyjazdów – Artur S. organizator logistyczny Biuro Podróży Oliwia Sky z Gniezna - pilotka pani Monika; kierowca pan Wojtek – jego herbatki i kawki; serwowany w dowolnych ilościach chleb ze smalcem i ogórki z butelki plastikowej od grupy pracowników i kolegów z Gniezna. Wszelkiego rodzaju… napoje w autokarze - i poza nim - oraz jak zawsze, nienaganne zachowanie, dyscyplina uczestników wycieczki. Te ostatnie słowa to opinia pilotki pani Moniki. Wielkie dzięki dla wszystkich „wycieczkowiczów”. Było po prostu wspaniale.
Poznań 11.05.2014 r.
Tekst: Teresa Górczyńska
Zdjęcia: Włodzimierz Michałek
Artur Skrzypecki